Które maleństwo ?
Ja u siebie akumulator żelowy w bandycie normalnym prostownikiem ładowałem i jest wszystko git cytuje "Akumulatory żelowe to zwykłe akumulatory ołowiowe o ciut innej konstrukcji. Zabójcze jest dla nich długotrwałe przeładowanie (wysusza nieodwracalnie żel) jak i niedoładowanie (powoduje zasiarczanienie). Normalny cykl ładowania akumulatora 12V - 7Ah powinien wyglądać tak: ładowanie prądem 0,05 - 0,1C czyli 0,35 - 0,70 A do napięcia końcowego 14,8 - 15,0 V a potem przejście do pracy buforowej przy napięciu 13,6 - 13,8 V. Mniejszy prąd zapewnia lepsze przereagowanie masy czynnej płyt. Błędem jest zarówno ciągłe utrzymywanie na akumulatorze 15,0 V - ususzy go, jak i praca przez kilka lat przy 13,8 V - wystąpi coś w rodzaju "efektu pamięciowego" - akumulator pozornie dobry będzie miał ułamek znamionowej pojemności. Przynajmniej kilka razy w roku akumulator należy rozładować do 11,1 V i naładować do 15,0 V, żeby cała masa płyt popracowała. Akumulator żelowy może pracować z dużymi prądami ładowania / rozładowania, byle nie przegrzać go, bo to grozi nawet rozwaleniem obudowy. Vide praca w UPS-ach.
A i tak dobry akumulator pożyje 3-4 lata, badziewiasty 1-2 lata. Natomiast wykończyć go można nawet po kilku miesiącach " . Może Seba by Ci ładnie pomalował i w przyzwoitych pieniadzach . Mi za pomalowanie 2 boczków(+spawanie połamanego i szpachlowanie) tylnego błotnika , zbiornika i pługu wziął 320